W przeciwieństwie do rozbudowanych przepisów ograniczających prywatne pośrednictwo pracy w Polsce, Niemcy mają do tej kwestii bardzo liberalne podejście.
Zajmowanie się pośrednictwem pracy w Niemczech nie wymaga żadnego urzędowego zezwolenia i nie ma zakazu pobierania od pracowników odpłatności za znalezienie im miejsca zatrudnienia.
Państwo niemieckie nie tylko nie utrudnia i nie komplikuje działalności pośrednikom, lecz nawet samo im płaci za pomoc w aktywizacji zawodowej osób bezrobotnych. Narzędziem do tego są specjalne bony (Vermittlungsgutschein), które osoba zarejestrowana jako bezrobotna może otrzymać od urzędu pracy i zapłacić takim bonem za usługi pośrednika. Następnie posrednik ma możliwość “spieniężyć” bon w urzędzie pracy. Kwota wypłacana za bon zależnie od sytuacji wynosi od 1.000 EUR (jeżeli stosunek pracy trwa przynajmniej 6 tygodni), po przepracowaniu 6 miesięcy kolejne 1.000 EUR lub 1.500 EUR jeżeli pracownik ma orzeczenie o niepełnosprawności.
Pobieranie pieniędzy bezpośrednio od osób szukających pracy nie jest zabronione, ale jest uważane za niezgodne z zasadami współżycia społecznego i w związku z tym nie podlega ochronie prawnej (tzn. nie można dochodzić takiej należności na drodze sądowej).
Z powyższego powodu niemieccy pośrednicy nie są zainteresowani działaniami polegającymi na szukaniu pracy dla osób poszukujących zatrudnienia, jeżeli nie dysponują one bonem Vermittlungsgutschein.
Działalność niemieckich pośredników koncentruje się zatem gównie nie na obsłudze osób poszukujących pracy lecz na obsłudze pracodawców, pośród których znaczną część stanowią agencje pracy tymczasowej.